W polskich miastach powstaje coraz więcej dróg rowerowych, a rower oprócz rekreacji staje się dla wielu osób codziennym środkiem transportu. Duże natężenie ruchu rowerowego, szczególnie w okresie wiosenno-letnim powoduje też coraz częstsze kolizje rowerów z samochodami oraz wypadki z pieszymi. Zdarza się że winnym takiej kolizji jest rowerzysta, wtedy w myśl przepisów odpowiada on za wyrządzone szkody zarówno na osobie jak i w mieniu.

Co zrobić, gdy zdarzy nam się kolizja z winy rowerzysty?

Należy poprosić sprawcę kolizji o dokumenty i dane do kontaktu, a jeśli skutki zdarzenia są poważne, boimy się że nasze zdrowie zostało nadszarpnięte, mienie uszkodzone lub chcemy mieć pewność, że sprawca nie będzie unikał odpowiedzialności - wezwijmy policję. Zróbmy też zdjęcia miejsca wypadku i zadbajmy o świadków jeśli to tylko możliwe.

Jak uzyskać odszkodowanie?

Do pokrycia szkód, które wyrządził rowerzysta standardowo może posłużyć jego polisa OC w życiu prywatnym jeśli posiada odpowiedni zakres i wystarczającą sumę ubezpieczenia. Poprośmy o podanie jej numeru oraz nazwy zakładu ubezpieczeń w którym została zawarta. Szkodę zgłosimy sami z polisy sprawcy, a zakład ubezpieczeń poinformuje nas na temat koniecznych formalności. 

Co jeśli rowerzysta nie jest ubezpieczony?

OC w życiu prywatnym to jednak ubezpieczenie nieobowiązkowe i wielu rowerzystów go nie posiada. Wtedy sprawa się komplikuje i należy przygotować wycenę strat przez niezależnego rzeczoznawcę, a w przypadku uszczerbku na zdrowiu, po zakończonym leczeniu należy wraz z lekarzem ustalić kwotę odszkodowania na podstawie Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej i dodatkowo samemu oszacować kwotę zadośćuczynienia. Należne sumy trzeba przedstawić sprawcy wraz z pisemnym wezwaniem do zapłaty. Jeśli sprawca będzie uchylał się od płatności, pozostaje droga sądowa. Dlatego ważne jest żeby już na miejscu zdarzenia dobrze je udokumentować np. robiąc zdjęcia i  legitymując sprawcę lub wzywając policję. Zaniedbania w tym miejscu mogą uniemożliwić nam późniejsze dochodzenie swoich praw. Przecież rower nie ma numeru rejestracyjnego i trudno po fakcie będzie cokolwiek udowodnić.